Michał Główka to bandeonista i akordeonista Bandonegro (https://bandonegro.com/in-buenos-aires-pl/) polskiej orkiestry tangowej, odnoszącej sukcesy na całym Świecie. Co najbardziej podoba Mu się w tangowej muzyce i dlaczego kocha to, co robi? O tym przeczytacie w moim wywiadzie. Zapraszam!   

Skąd wzięła się Twoja miłość do muzyki?

Myślę, że chodzi tu o jakiś rodzaj abstraktu, którym muzyka jest. Nie można jej dotknąć, każdy słyszy ją inaczej, a wzbudza masę różnych emocji. Jest to jedna z dziedzin, która nie ma końca i to jest chyba w tym wszystkim najciekawsze i dlatego tak wielu ludzi fascynuje się muzyką, w tym ja.  

Czytałam, że skończyłeś szkołę muzyczną. To był Twój wybór czy rodziców?

Mam dwie starsze siostry, one chodziły do tej samej szkoły muzycznej, więc naturalnym ruchem rodziców było zapisanie również mnie. Poza tym chciałem grać na akordeonie, więc byliśmy zgodni w tej decyzji.  

Chciałeś kiedyś rzucić szkołę? Jeśli tak, co Cię powstrzymało?

Było kilka takich momentów, zarówno w szkole jak i na studiach. Chęć porzucenia szkoły nie równała się chęci porzucenia muzyki. Chodziło raczej o chwilowy bunt. Poza tym nigdy nie byłem fanem chodzenia do szkoły 😉 

Co mnie powstrzymało?

Rodzice!

Dlaczego akurat tango?

Tango ma w sobie jakiegoś rodzaju „brud”, który lubię. Podoba mi się cała kultura, klimat nocnych klubów, kabaretów, tańca, dymu, alkoholu etc. Nie jest to kryształowa, salonowa kultura. 

Jak byłeś dzieckiem, chciałeś zostać?

Rocky’m Balboa 

Ulubiony kompozytor?

Maestro Piazzolla. Z jazzu Miles i Stańko. Z klasyki Strawiński. Z elektroniki Frivolous i Matthew Herbert. 

Tańczysz tango?

Coraz bliżej mi do zmobilizowania się i rozpoczęcia tego tematu na serio, obiecuję to sobie już jakiś czas i mam nadzieję, że w tym roku uda się to zrealizować. Znam podstawy, ale jak widzi się dość często super pary na festiwalach, to podstawy przestają cię interesować 😉

Jak sobie radzisz z ciągłymi podróżami? 

Nie lubię przebywać za długo w jednym miejscu, więc trasy dla mnie są idealne. Ciągle coś nowego. Nowe miejsca, nowi ludzie. To jest jedna z najlepszych rzeczy w tym zawodzie. Zwiedzam świat, robię to co kocham i jeszcze dostaję za to pieniądze. Brzmi ok… 

I bardzo się z tego cieszę.

Co robisz poza tangiem i muzyką? Masz jakieś inne pasje? 

Nie wiem czy można to nazwać pasją, ale lubię jeździć na rowerze. To daje chwilę na przewietrzenie głowy w trakcie dnia. Lubię także gotować. 

Najlepsza/najgorsza chwila na koncertach

Jeden z momentów, który utkwił mi w głowie to koncert chyba w Krakowie, w @Tauron Arena. Graliśmy support przed @Andrzej Piaseczny i @Raz Dwa Trzy. Postanowiliśmy zagrać Vayamos al Diablo Piazzolli. Jest to szybka kompozycja pisana w 7/8, dość wymagająca także dla słuchacza. 

Jest ciemno, Marek zaczyna. Nagle pojawiają światła i 15 tys. ludzi zaczyna klaskać po pierwszych nutach tematu jakby ten utwór leciał codziennie w radio. Pomyślałem wtedy: „Peeetarda!”.

Nie wiem czy ta jest najgorsza, ale lubi się powtarzać. Nie lubię, jak ktoś z publiczności nagrywa fragment koncertu, a chwile później (najczęściej gdy gramy akurat w piano) słyszę nagrany fragment z tego samego telefonu…

Wasze plany na przyszłość

Więcej, szybciej, lepiej! Temat rzeka. Dużo jest pomysłów, które chcielibyśmy zrealizować. Wszystkie są do zrealizowania (niektóre z nich już niedługo), ale potrzebują czasu. Na pewno jest to tango w elektronicznym wydaniu, na miarę czasów i duże przedstawienie tangowe. 

Dzięki za wywiad!

Chcesz poznać pozostałych członków zespołu Bandonegro? Kliknij w linki i przeczytaj wywiady z:

KLIKNIJ TUTAJ I dowiedz się więcej o Bandonegro https://tiny.pl/tvpv8

KLIKNIJ TUTAJ I oglądnij video o Bandonegro https://tiny.pl/tvpv6

fot. Archiwum Bandonegro