No właśnie, jak to jest? Wg. mnie partner proponuje, a kobieta się zgadza lub nie, czyli w efekcie to ona decyduje o tym, jak blisko będą tańczyć. A jak zaczną, jeśli połączenie będzie dobre, to w tańcu może się wszystko zmienić. Istnieje sporo sposobów na sprytne wejście/wyjście z bliskiego objęcia, i to oczywiście może wypalić tylko czy warto? Jeśli druga strona nie chce? W końcu w tangu chodzi o przyjemność prawda?